Rozdział 1
To było lato upalne jak co roku na piętrze przy ulicy privet drive 4 mieszkał chłopak o kruczoczarnych włosach i zielonych oczach jak trawa a nazywał się Harry Potter to nie był zwykły chłopiec ponieważ on był czarodziejem i to bardzo niezwykłym ponieważ był wybrańcem ale nie wiedział że tak naprawdę nie ma przyjaciół bo oni go okłamywali a dyrektor szkoły chce go wysłać na śmierć ale koniec chodził chodzi do niezwykłej szkoły w angli magi i czarodziejstwa Hogwartu a dyrektorem jej był Albus Persiwal Ignotus Wulflik Dumbledore.
-Chłopcze na dół zawołał w tej chwili go wujek przerywając rozmyślenia chłopaka.
-Już idę wujku odkrzyknoł do wujka i z łóżka już był na ostatnim schodku jak vernon wyszedłi wręczył mu liste z zadaniami i powiedział
- Masz się wyrobić do czternastej trzydzieści bo jak nie to przez tydzień nie otrzymasz posiłku zrozumiano ?? zapytał wuj Vernon a był to otyły człowiek z wąsami zamiast brody.
- dobrze wujku odpowiedział Harry na zadane pytanie wujka i wziął się za robotę a zaczął od koszenia trawy ciężko było kosić starą kosiarką więc skończył z tym po dwudziestu minutach następnie zaczął pielić grządkę i wyrywać chwasty to zadanie zakończył po piętnastu minutach po tym zaczął myc samochód na sekundę przerwał żeby otrzeć pot z czoła i wrócił do pracy następnie poszedł do sklepu zrobić zakupy z listy którą otrzymał od wujka skończył ze wszystkimi pracami o równej piętnastej.
- Wujku skończyłem już !! powiedział Harry z westchnieniem ponieważ był zmęczony .
chłopcze nie dostajesz posiłków przez tydzień ponieważ nie skończyłeś półgodziny temu a teraz marsz do pokoju i nie wychodź z niego dopóki cię nie zawołam, albo przez dwa tygodnie nie dostaniesz posiłku wynocha !!
Harry poszedł o pokoju po chwili już w nim był i czekał jak go zawołają na dół ale go już dziś nie wołano więc poszedł spać .Równo o dwudziestej-czwartej obudził się i powiedział jak co roku
-Wszystkiego najleprzego Harry sto lat, sto lat mam już dwanaście lat! i zasnął rano jak się obudził zszedł do kuchni żeby zrobić śniadanie ale ktoś siedział przy stole kuchennym i czekał wyraźnie na niego .
-Dzień dobry panu czy coś się stało ? zapytał Harry z ciekawością ,
-witaj Harry albo raczej Dominiku Kaspianie Greybacku tak Lili i James Potterowie nie są twoimi prawdziwymi rodzicami to ja jestem twoim prawdziwym tatą a nazywam się Fenrir Greyback !
- To niemożliwe to dlaczego tu jestem co?? czemu dopiero teraz się o tym dowiaduje ?? możesz mi odpowiedzieć, co ?? zapytał ze złością Harry
- dobrze wujku odpowiedział Harry na zadane pytanie wujka i wziął się za robotę a zaczął od koszenia trawy ciężko było kosić starą kosiarką więc skończył z tym po dwudziestu minutach następnie zaczął pielić grządkę i wyrywać chwasty to zadanie zakończył po piętnastu minutach po tym zaczął myc samochód na sekundę przerwał żeby otrzeć pot z czoła i wrócił do pracy następnie poszedł do sklepu zrobić zakupy z listy którą otrzymał od wujka skończył ze wszystkimi pracami o równej piętnastej.
- Wujku skończyłem już !! powiedział Harry z westchnieniem ponieważ był zmęczony .
chłopcze nie dostajesz posiłków przez tydzień ponieważ nie skończyłeś półgodziny temu a teraz marsz do pokoju i nie wychodź z niego dopóki cię nie zawołam, albo przez dwa tygodnie nie dostaniesz posiłku wynocha !!
Harry poszedł o pokoju po chwili już w nim był i czekał jak go zawołają na dół ale go już dziś nie wołano więc poszedł spać .Równo o dwudziestej-czwartej obudził się i powiedział jak co roku
-Wszystkiego najleprzego Harry sto lat, sto lat mam już dwanaście lat! i zasnął rano jak się obudził zszedł do kuchni żeby zrobić śniadanie ale ktoś siedział przy stole kuchennym i czekał wyraźnie na niego .
-Dzień dobry panu czy coś się stało ? zapytał Harry z ciekawością ,
-witaj Harry albo raczej Dominiku Kaspianie Greybacku tak Lili i James Potterowie nie są twoimi prawdziwymi rodzicami to ja jestem twoim prawdziwym tatą a nazywam się Fenrir Greyback !
- To niemożliwe to dlaczego tu jestem co?? czemu dopiero teraz się o tym dowiaduje ?? możesz mi odpowiedzieć, co ?? zapytał ze złością Harry
koniec rozdziału pierwszego reszta w drugim
miłego czytania proszę komentować